Strona główna Aktualności Porady Zimowe szaleństwo. Ferie czas start!

Zimowe szaleństwo. Ferie czas start!

13 stycznia 2020

Fani białego szaleństwa pakujcie walizki – sezon narciarski czas start! Jak najlepiej zapakować auto, co warto przygotować przed podróżą i jakie szlaki w Europie będą najlepszym wyborem. Podpowiadamy jak od A do Z zorganizować wyjazd na ferie zimowe.


Zacznij od planowania. Zanim wyruszysz na zimowy wypoczynek, zadbaj o kilka najbardziej istotnych spraw – sprawdź stan techniczny samochodu, zaopatrz bagażnik w przydatne zimą gadżety, przygotuj odpowiednie dokumenty i plany awaryjne na wypadek nieprzewidzianych przygód.


Bagaż podręczny. Na zimowy wypad będziesz potrzebował nieco innego ekwipunku niż latem. Na co powinieneś zwrócić szczególną uwagę?


Apteczka. Zimą jej obecność w aucie jest szczególnie istotna. Na śliskiej nawierzchni łatwo o stłuczkę, a i sam możesz się poślizgnąć przy wysiadaniu z auta. Oprócz środków opatrunkowych do apteczki powinna trafić duża chusta trójkątna, która w razie awarii posłuży za temblak i jednorazowy kołnierz usztywniający kark. Powinny się w niej znaleźć również jednorazowe rękawiczki i rurka do sztucznego oddychania. Może zdziwi was fakt, ale przydatna będzie również instrukcja do udzielania pierwszej pomocy. Adrenalina, która towarzyszy w takich sytuacjach nie pomaga jasno myśleć.


Koc i ładowarki. Jeśli wpadniesz w poślizg, wylądujesz w zaspie i silnik nie będzie chciał odpalić (czego oczywiście nie życzymy), czekając na pomoc musisz zapobiec wyziębieniu ciała. Najskuteczniejsze będzie okrycie się szczelnie kocem. Nie zaszkodzi dorzucić też kilka chemicznych ogrzewaczy dłoni – unikniesz odmrożeń. W takiej sytuacji warto wykorzystać przenośną ładowarkę do telefonu – dostarczy prądu, gdy nie będziesz mógł już liczyć na ten z samochodowego akumulatora.


Kable rozruchowe przydadzą się, gdy nieumyślnie zostawisz auto na noc na światłach, a czasem nawet gdy zapomnisz wyłączyć radia, zgasić lampki oświetlającej wnętrze czy bagażnik. Zimą rozładowanie akumulatora nie należy do najtrudniejszych. Przypominamy odpowiednią kolejność podłączania przewodów: najpierw łączymy przewód dodatni (czerwony) z klemą akumulatora oznaczoną plusem w sprawnym pojeździe. Następnie należy podłączyć go do dodatniego biegu na rozładowanej baterii. Potem końcówkę ujemnego kabla (czarny) zaciskamy na biegunie ujemnym dobrego akumulatora, a drugi koniec łączymy z masą, czyli metalowym elementem w komorze silnika auta bez prądu.


Worek z piaskiem i saperka mogą uratować skórę, gdy będziesz próbował ruszać z kopnego śniegu albo na oblodzonej drodze. Podsypanie piasku pod koła pozwoli na odzyskanie trakcji w samochodzie. Sama łopatka pomoże odśnieżyć kawałek asfaltu pod kołami.


Łańcuchy. Wybierając się w góry, będą obowiązkowym elementem wyposażenia. Będziesz musiał użyć łańcuchów lub nakładek na koła. Zmusi cię do tego odpowiedni znak drogowy albo stromy, oblodzony podjazd. Zanim rozpoczniesz montaż lub demontaż łańcuchów, ubierz się w kamizelkę odblaskową. Łańcuchy zakładaj zawsze na koła osi napędowej. W samochodach z napędem na obie osie stosuj dwa komplety, względnie jeden, montowany na osi, która otrzymuje więcej siły napędowej. Po przejechaniu 100 metrów sprawdź dla bezpieczeństwa naciąg. Staraj się unikać gwałtownych manewrów i hamować silnikiem. Nie powinno się przekraczać 50 km/h. Z łańcuchów powinno się korzystać tak krótko jak to tylko możliwe i nigdy na asfalcie!


Latarka. Wiemy, że każdy smartfon może służyć jako latarka – dopóki się nie rozładuje. Lepiej zabezpieczyć się w latarkę magnesową z funkcją błyskową. Służby ratownicze łatwiej dostrzegą Cię w śnieżycy.


Kanister. Oczywiście, że wożenie po mieście wypełnionego kanistra nie ma sensu. Nabiera go podczas górskiej wyprawy. Przed podróżą napełnij zbiornik auta oraz kanister do pełna. Być może ta "rezerwa" pozwoli Ci komfortowo, bezpiecznie i w cieple doczekać odsieczy.


Na wszelki wypadek nie wyjeżdżaj bez wykupienia ubezpieczenia podróżnego. Za kilka, do kilkunastu złotych za dzień uchronisz się przed kosztami ewentualnego leczenia za granicą. Wybierz wariant obejmujący pokrycie kosztów wizyty u lekarza, poszukiwania i ratownictwa, transport medyczny do szpitala jak również do domu. Suma ubezpieczenia to sprawa indywidualna. Zapytaj agenta, czy sport, jaki zamierzasz uprawiać podczas urlopu nie jest uznawany przez ubezpieczyciela za dyscyplinę wysokiego ryzyka. Jeśli tak, będziesz musiał wykupić dodatkową ochronę, by nikt w razie konieczności skorzystania z pomocy nie zakwestionował np. kosztów transportu lotniczego ze stoku. Przejrzyj ogólne warunki ubezpieczenia autocasco i assistance (wspominamy Wam o nim szerzej w tym numerze) do swojego samochodu. Sprawdź czy ochrona ubezpieczeniowa obejmuje holowanie samochodu za granicą, a w szczególności dokąd może być odstawione twoje auto – do najbliższego warsztatu, czy nawet pod dom. Dla świętego spokoju możesz wykupić dodatkowy pakiet obejmujący między innymi wymianę koła, dowóz paliwa, czy pomoc w przypadku zatrzaśnięcia kluczyków w aucie. Pamiętaj, że ochrona ubezpieczeniowa może obejmować też bagaż (na wypadek zgubienia, zniszczenia bądź kradzieży) oraz sprzęt sportowy (również ten wypożyczony).


Deski w dłoń!


Właściwie każdym samochodem możesz wybrać się na narty. Musisz tylko zastanowić się, jak wielu towarzyszy podróży oraz ile sprzętu chcesz zabrać ze sobą na pokład. Przede wszystkim musisz określić swoje priorytety. Lubisz szybką jazdę? Powinieneś wybrać opcję przewożenia nart we wnętrzu auta. Jeśli cenisz wygodę i podróżujesz w licznym gronie, zdecyduj się na boks dachowy, dzięki niemu ponad dwukrotnie powiększasz bagażnik. Pamiętaj, aby po powrocie do domu zdemontować osprzęt – jazda z czymkolwiek na dachu zwiększa opór powietrza i przy tym zużycie paliwa. Po sezonie nie zapomnij poświęcić trochę czasu na zmycie soli – wystarczy woda i detergent. W ten sposób przedłużysz życie belkom i bagażnikom, szczególnie tym ze stali. Jeżeli to twój pierwszy wyjazd na narty – nie zrażaj się. Pierwszy taki wyjazd jest zawsze najdroższy. Oprócz oczywistych wydatków są tez te związane właśnie z samochodem – trzeba kupić belki na dach, bagażnik, łańcuchy czy pokrowiec do wnętrza. Człowiek z natury kombinuje i zaraz szuka, jak by tu zaoszczędzić, ale na takim osprzęcie po prostu nie warto, bo dobry będzie służył wiele lat. Zanim przeciągniesz kartę kredytową w terminalu, spróbuj choćby w sklepie (poproś o to sprzedawcę) zmierzyć się z montażem łańcucha czy boksu. To lepsze rozwiązanie niż wiara w zapewnienia sprzedawcy.


Wersja dla pary


Tańsza, mniej paliwożerna i bezpieczniejsza jest opcja transportu nart we wnętrzu. Takiego przewozu nie zabraniają przepisy w żadnym europejskim kraju, jednak muszą być odpowiednio zabezpieczone. Najlepiej zapakuj je do pokrowca i umieść w specjalnym otworze w kanapie, a jeśli nie masz takiego w aucie, na złożonej części oparcia. Pokrowiec jest nie tyle co praktyczny, bo śnieg i błoto z nart nie zabrudza tapicerki, ale przede wszystkim bezpieczny. Luźno leżące narty w razie wypadku mogą spowodować ciężkie obrażenia ciała pasażerów. W każdym salonie samochodowym możesz kupić taki pokrowiec przystosowany do montażu w otworze kanapy. Narty koniecznie zabezpiecz jeszcze klamrą i ściągaczem!


Opcja dla rodziny


Boks dachowy to zdecydowanie najlepszy sposób na przewiezienie sprzętu narciarskiego na stok. Pomieści nie tylko narty i kijki, ale też kaski, buty i inne niezbędne akcesoria. Najlepsze w nim jest również to, że nie jest produktem sezonowym i możesz go używać zawsze, gdy pojawi się kłopot ze zmieszczeniem bagażu w bagażniku. Ma on również dodatkową zaletę – jego zawartość jest ukryta i nie kusi amatorów cudzej własności. Podczas pakowania musisz pamiętać, żeby sprzęt spiąć pasami transportowymi znajdującymi się wewnątrz boksu. Najlepszym wyborem będzie pojemnik otwierany obustronnie, bo dzięki temu łatwiejszy będzie i montaż, i pakowanie zawartości. Jednym z minusów będzie ograniczenie prędkości podróżnej (do 120 km/h).


Spakowani – pora ruszać w drogę!


Zimowe ferie należy wykorzystać jak najlepiej. Niezależnie od tego czy jesteś fanem nart, deski, sanek, czy jeszcze jakiegoś inne sportu (jabłuszko dla najmłodszych również się wlicza), bez problemu znajdziesz odpowiednie miejsce do białego szaleństwa. Gdzie można zaszaleć?

 

Europa:


1. Włochy i Południowy Tyrol. Tam do wybory pięć gór. Szlakiem Giro delle Dime pokonasz 5 szczytów i masz do dyspozycji 34 km tras narciarskich. Całodniowa wyprawa prowadzi od szczytu Monte Elmo, przez Croda Rossa i Monte Croce, po tereny narciarskie położone w dolinie Val Comelico, a kończy się u podnóża Branci. Sporą dawkę adrenaliny zapewnia trasa zjazdowa Helmissimo i stroma trasa "Holzriese".


2. Austria i królestwo Alp. Pomiędzy szczytami Hahnenkamm i Resterhohe leży jeden z najbardziej nowoczesnych kurortów narciarskich w regionie alpejskim. Znajdziesz tam 52 supernowoczesne kolejki linowe i wyciągi, które umożliwiają dostęp do 170 km stoków z kultową trasą "Streif" na czele.


3. Francja i Alpe d'Huez. To jedna z największych stacji narciarskich w północnych Alpach francuskich. Dzięki południowej ekspozycji zboczy przez większość sezonu przeważa tu słoneczna pogoda. Okolica słynie z lodowca Sarenne, po którym można jeździć cały rok (latem jest otwarty tylko górny fragment trasy). Na lodowcu jest 5 tras i dwa wyciągi, a na całym terenie Alpe d'Huez na narciarzy czekają trasy o łącznej długości 250 km.

 

4. Szwajcaria i Laax. To pewnego rodzaju mekka freestyle'u. Słynie z hali do ćwiczeń skoków i trików na sucho (freestyle Academy Laax). Oprócz tego na gości czeka największy w Europie half pipe, cztery snowparki i 220 km tras zjazdowych.


5. Austria i Nassfeld Hermagor. To znakomite, choć mało popularne miejsce w Karyntii. Na miejscu znajdziesz 110 km tras zjazdowych o zróżnicowanych poziomach trudności. najdłuższa z nich liczy 23 km. Do tego 80 km tras dla amatorów biegania, a do tego nadzorowane trasy do freeride'u i trzy tory saneczkowe o łącznej długości 7 km.

 

Polska:

 

1. Jakuszyce. To idealne miejsce dla biegaczy – 100 km profesjonalnie przygotowanych tras biegowych. Zarówno profesjonalni zawodnicy, jak i amatorzy znajdą coś dla siebie. Na miejscu zróżnicowane technicznie trasy, dobrze przygotowane do biegania i spacerowania. Dodatkowym atutem jest widok na Szrenicę.


2. Białka Tatrzańska. Nie bez powodu kompleks Kotelnica Białczańska otrzymał tytuł Poland's best Ski Resort. To najpopularniejsza narciarska lokalizacja na Podhalu. Co roku udowadnia swoim gościom, że można w Polsce stworzyć nowoczesny, przyjazny całej rodzinie ośrodek na miarę najlepszych wzorców z Austrii czy Francji. Białka łączy w sobie 3 różne stacje narciarskie – Kotelnica, Bania i Kaniówka. na wspólnym karnecie można do woli wybierać spośród 22 tras i wyciągów.


3. Szczyrk bije na głowę. Do wyboru 10-osobowa gondola, bezdotykowe bramki, najbardziej rozwinięte sztuczne naśnieżanie i doskonale wyprofilowane trasy o łącznej długości ponad 20 km – robi ogromne wrażenie. Od kilku sezonów funkcjonuje wspólny karnet umożliwiający korzystanie zarówno z tras Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, jak i sąsiadującego Centralnego Ośrodka Sportowego.


4. Zieleniec Ski Arena. To największy kurort narciarski w Kotlinie Kłodzkiej, a przy tym jedyna w Polsce miejscowość o typowo alpejskim mikroklimacie. Największą atrakcją obiektu jest pierwsza w Polsce kolejka linowa Skyway Express, którą można podróżować na 6-osobowej kanapie lub w gondoli. Dla tych bardziej wymagających przygotowano specjalne gondole Cafe i Vip z poczęstunkiem wliczonym w cenę biletu.


5. Czarna Góra Sienna. W 2016 roku otwarto tam najszybszą w Polsce kolej linową – Luxtorpeda. To nowoczesna, 6-osobowa kanapa z podgrzewanymi siedziskami. Na miejscu świetnie działa również system sztucznego naśnieżania. Znajdziecie tu 6 tras o fantazyjnych nazwach (Biba, Luxtorpeda, Efka, Żmija, Bartuś, Jaga) i o długości ponad 1000 metrów, z których większość jest sztucznie naśnieżana, połowa – profesjonalnie oświetlona, a każda – 2 razy dziennie ratrakowana.


Garść przepisów!


Nieznajomość prawa szkodzi. W różnych krajach Europy obowiązują inne niż w Polsce przepisy dotyczące opon zimowych i łańcuchów śniegowych. Krótka ściąga dla wybierających się za granicę.


Austria – opony zimowe obowiązują od 1 listopada do 15 kwietnia. Łańcuchy są obowiązkowe na drogach ze specjalnym oznaczeniem. Każdy kierowca w tym okresie jest zobowiązany do przewożenia ilości wystarczającej na zabezpieczenie co najmniej dwóch osi napędowych.


Czechy – opony zimowe obowiązują od 1 listopada do 31 marca. W okresie od 1 listopada do 30 kwietnia na drogach oznaczonych znakiem „Zimní výbava” z symbolem płatka śnieżnego i samochodu. Łańcuchy są dozwolone jedynie na drogach pokrytych warstwą śniegu wystarczającą do zabezpieczenia nawierzchni.


Francja i Włochy – tutaj przepisy nie wymagają od kierowcy montowania opon zimowych, poza wybranymi obszarami. Każdy kierowca ma jednak obowiązek dostosować swój pojazd do warunków panujących na drodze, jeśli tego nie zrobi może zostać ukarany mandatem w wysokości 135 Euro. Łańcuchy są dozwolone tylko, gdy wskazane jest to przez znaki drogowe.


Szwajcaria – tutaj opony nie są obowiązkowe, ale kierowca, który utrudnia ruch ze względu na nieprzystosowanie auta do warunków atmosferycznych karany jest mandatem. Przepisy jednie zalecają wymianę w okresie od 1 listopada do 30 kwietnia. Łańcuchy są obowiązkowe w regionach gdzie umieszczono międzynarodowy znak drogowy "łańcuchy obowiązkowe".


« powrót
Dostawcy
AJUSAATEBERUBLUE PRINTBOSCHBREMBOCASTROLCONTITECHCORTECODENSOELFELRINGEPSFAGFASTFEBIFILTRONFLENNORGATESGOETZEGSPHC CARGO HENGSTINAIZAWITJANMORK2KAMOKAKYBLEMFORDER LUKMANN FILTERMAX-DYWANIKMOBILMONROEMOTULNGKOSRAMOYODOPIERBURGREINZRINGRTSRUVILLESACHSSAMKOSASICSHELLSKVSNRTOTALTRWVALEOVERNETWAHLERZIMMERMANN
Projekt i wykonanie inDream
© 2015 - 2024 M-MOT Sp. z o. o. Wszelkie prawa zastrzeżone.   |   Mapa strony