Strona główna Aktualności Artykuły Ustrzelić „egzotyka”

Ustrzelić „egzotyka”

25 lutego 2018

Bieganie po mieście z aparatem i robienie zdjęć wyjątkowym modelom samochodów to hobby coraz popularniejsze w naszym kraju. Spotterzy, bo tak nazywają siebie maniacy tej zabawy, opowiedzieli nam co nieco o „car spottingu”. O co w tym wszystkim chodzi?

 

Rynek luksusowych i sportowych samochodów w Polsce rośnie jak na drożdżach. Warto zaznaczyć, że swoje salony nad Wisłą otworzyło już większość marek uznawanych na świecie za egzotyczne – w Warszawie można znaleźć oficjalne salony sprzedaż Lamborghini, Ferrari, Rolls-Royce’a czy Aston Martina, ale nawet we Wrocławiu kupimy nowe Porsche, Mercedesy-AMG, Audi RS czy BMW M. Co ciekawe zakup tego typu samochodów wcale nie jest niczym niecodziennym, ponieważ w samym tylko 2015 roku Polacy kupili wiele nowych samochodów luksusowych marek, w tym m.in. 861 egzemplarzy Porsche, 266 Jaguarów, 28 modeli Ferrari, 15 samochodów marki Bentley, sześć Rolls-Royce’ów, cztery Maserati, trzy Aston Martiny oraz trzy Lamborghini.

 

Nie dziwi więc fakt, że stale rosnąca liczba wyjątkowych samochodów na Polskich drogach została zauważona, głównie przez młodocianych fanów motoryzacji. Tak rozwinął się „car spotting”. Rozwinął się, ale nie narodził, ponieważ zjawisko to nie jest znane od wczoraj – pomyślcie sami ile razy zdarzało wam się zwrócić uwagę na wyjątkowy samochód, a nawet zrobić zdjęcie okazu spotkanego na ulicy? Kilka lat temu zabawa o tej nazwie została zdefiniowana, a postęp technologiczny jedynie przyspieszył proces rozpowszechniania się tego hobby — aparat w smartfonie pozwala robić zdjęcia każdemu, a portale społecznościowe takie jak Facebook napędzają całą zabawą.

 

Aby dowiedzieć się co nieco o „car spottingu” i zrozumieć czy jest to zabawa, hobby, a może styl życia, postanowiliśmy zamienić kilka zdań z czterema wrocławskimi spotterami. Na rozmowę z nami zdecydowali się Maciek „Skoc92” Skoczyński (administrator strony „Exclusive Cars Wrocław” na Facebooku), Jerzy „Jey Wild” Jędrzycki (fotograf, bloger, administrator strony „Jey Wild Cars”), Łukasz „Spotter X Automotive AB” Janda (administrator strony „Spotter X Automotive AB”) oraz Michał „Spotter M” Bartoszek (administrator strony „Spotter M”).

 

Czym jest „car spotting” w oczach postronnych przechodniów? Czymś w rodzaju wygłupów „dzieciaków”, którzy biegają za autami po centrum miasta, robią hałas i wbiegają pod koła samochodów. A jak wygląda to ze strony spotterów? – Carspotting jest to hobby, którego ideą jest uwiecznianie na zdjęciach rzadkich i egzotycznych samochodów spotkanych w ruchu miejskim — w krótko opisuje to Skoc92. – Jest to w pewnym rodzaju pasja do samochodów z połączeniem fotografii — dodaje Spotter M, natomiast Jey Wild zaznacza, że robienie zdjęć w salonach czy podczas targów motoryzacyjnych to żaden wyczyn — liczy się odrobina szczęścia oraz wiedza, gdzie najlepiej spodziewać się takich perełek.

 

Regularnie można spotkać przede wszystkim młodszych spotterów, którzy „na mieście” spędzają czas po szkole i wolne weekendy, rzadziej starszych zapaleńców, dla których hobby to jest przede wszystkim oderwaniem się od pracy. Jak wygląda typowy dzień spottera? – W trakcie weekendu zaczyna się od spotkania grupy na Placu Solnym. Zazwyczaj startujemy o 11-12 i chodzimy po 5-6 osób. Sprawdzamy najciekawsze miejsca w mieście i fotografujemy wyjątkowe samochody nawet przez dziesięć godzin dziennie! – opowiada Spotter X.

 

Inaczej czas spędza Jey Wild. – Z racji wieku na pierwszym miejscu są obowiązki. Spotting to hobby w wolnym czasie. Mając go trochę np. w sobotę udaję się w miejsca, w których mogę spodziewać się pojawienia egzotycznych aut. Dobrze jest znać miasto i uliczki na tyle by móc przewidzieć, którędy pojadą auta. Te najlepsze spoty to takie, gdy złapię auto w ruchu. Wtóruje mu Skoc92. – Niestety z powodu braku czasu nie jestem w stanie poświęcić całego dnia na spotting, jednak kilka godzin w tygodniu zawsze uda się wygospodarować. Robienie zdjęć przy okazji nie jest jednak rzadkością. Bywa, że ciekawsze samochody pojawiają się w miejscach, w których nikt by się ich nie spodziewał, w związku z czym gdziekolwiek się nie pojawię, aparat mam zawsze pod ręką, naładowany i gotowy do robienia zdjęć.

 

Co oczywiste, aby zostać spotterem wcale nie trzeba mieć drogiego sprzętu. Wystarczy smartfon z aparatem lub zwykła cyfrówka. Natomiast bardziej niż sprzęt przydatna jest wiedza gdzie szukać wyjątkowych samochodów. – Najlepsze miejsca na spotting we Wrocławiu to: Plac Solny, Hotel Monopol, Przystań Marina oraz parkingi różnych sklepów i centrów handlowych. Są to m.in. Renoma, Epi, Skytower czy Magnolia. Znajdzie się też czasami coś ciekawego na Bielanach Wrocławskich – tłumaczy Spotter M. Natomiast Spotter X dodaje: – Jeżeli już zdecydujemy się na „polowanie” poza centrum, najczęściej wybieramy skrzyżowanie Karkonoskiej ze Zwycięską, dlatego że są tam salony marek premium, drogie osiedla i wylotówka na autostradę.

 

We Wrocławiu najwięcej jest samochodów Audi RS, Mercedes-AMG i BMW M, ale stale rośnie także liczba właścicieli Porsche 911. A co z modelami bardziej egzotycznych marek jak Ferrari czy Lamborghini? Tutaj spotterzy nie są zgodni. Spotter X twierdzi, że modeli Ferrari jest we Wrocławiu 22 (z czego połowa pokazuje się regularnie), a Lamborghini zaledwie pięć. Podobne liczby podaje Jey Wild, natomiast Spotter M dodaje: – Pod względem Lamborghini Wrocław wypada blado, kiedyś mieliśmy nawet cztery Aventadory, dzisiaj ani jednego…. Innego zdania jest Skoc92, który prowadzi spis wrocławskich egzotyków. – Na ulicach Wrocławia można spotkać 40 egzemplarzy Ferrari i dziesięć Lamborghini. Ale są to jedynie auta, które złapano na zdjęciach, a nie wiadomo o ilu sztukach jeszcze nie wiemy…

 

Tak czy inaczej we Wrocławiu można spotkać wiele egzotycznych samochodów. Pytanie, jak stolica Dolnego Śląska wypada na tle Warszawy? – Mamy w mieście kilka takich samochodów, że nawet Warszawa zazdrości – twierdzi Jey Wild, a Skoc92 dodaje: – Zarówno pod względem liczby egzotycznych aut jak i spotterów, Warszawa wygrywa. Ale co do jakości egzotyków myślę, że we Wrocławiu pod tym względem nie ma na co narzekać. Spotter X tłumaczy: – W stolicy jest około 40 spotterów, we Wrocławiu tylko 15. Egzotyków jest więcej, szczególnie tych klasy Ferrari czy McLarena, ale Wrocław ma zdecydowanie lepsze konfiguracje.

 

Spotterzy publikują zdjęcia upolowanych samochodów przede wszystkim na swoich stronach na portalu Facebook, ale większość z nich ma także konto na stronie autogespot.com, która zrzesza spotterów z całego świata. W dodatku na Facebooku można znaleźć strony, które publikują zdjęcia wielu spotterów jak np. „Exclusive Cars Wrocław” czy „Car Spotting Polska”.

 

No i najważniejsze pytanie – czy wrocławscy spotterzy to kumple, czy jednak konkurenci w walce o najlepsze ujęcie? Na to pytanie chórem odpowiadają „jesteśmy kolegami”. Mimo tego, że ze sobą rywalizują to car spotting ciągle jest dla nich przede wszystkim dobrą zabawą!

 

Jerzy Jędrzycki „Jey Wild”

 

Jak wyobrażasz sobie najlepszy spot?
Na idealny spot składa się wiele czynników, które mogą zwiększyć jego wartość. Po pierwsze unikalność samochodu im mniej sztuk powstało danego egzemplarza tym bardziej wartościową jest zdobyczą. Po drugie miejsce, LaFerrari złapane we Wrocławiu będzie miało dla mnie większą wartość niż ten sam samochód w Londynie. Najlepiej jak uda się wykonać zdjęcie w ruchu, które będzie perfekcyjnie ostre z ładnym tłem samochodu będącego jedynym egzemplarzem na świecie.

 

Czy da się zarabiać na car spottingu?
Szansa jest, zagranicą jest kilka osób, którym się to udało. Jednak jest to bardzo trudne. Ja zajmuję się tym głównie ze względu na możliwość obcowania z egzotycznymi samochodami oraz ich właścicielami. Taka współpraca nie raz pozwoliła poznać bliżej auto, o którym wcześniej mogłem jedynie marzyć.

 

Maciej Skoczyński „Skoc92”

 

Czym dla Ciebie jest idealny spot?
Idealny spot to spot obfity i zróżnicowany pod względem uchwyconych samochodów. Mile widziane są również egzemplarze, których nikt wcześniej nie uwiecznił, których złapanie daje dodatkową satysfakcję.

 

Czy zdarza Ci się spotkać z agresją ze strony kierowców egzotyków?
Przeważnie nastawienie właścicieli do spotterów jest bardzo pozytywne, a z agresją nie spotkałem się już dawno. Oczywiście są też pojedyncze osoby, które nie są zadowolone widząc obiektyw wycelowany w ich auto. Na ogół wiem jednak którzy właściciele nie życzą sobie zdjęć ich samochodów i najzwyczajniej w świecie odpuszczam takie auto.

 

Łukasz Janda „Spotter X Automotive AB”

 

Czym dla Ciebie jest idealny spot?
Jak dla mnie powinien to być Koenigsegg Agera R! Zaparkowany na parkingu Opery bez żadnych aut dookoła, na tle pięknego wrocławskiego parku tuż po deszczu! Myślę, że po takim spocie długo bym się nie pozbierał z wrażenia.

 

Czy są we Wrocławiu jakieś wyjątkowe auta, które rzadko widujecie na ulicy?
Tak są takie niestety… Ferrari LaFerrari, Ferrari F12 TdF czy Ferrari Enzo. Te samochody bardzo rzadko opuszczają garaż, a jak już opuszczą to są bardzo dobrze maskowane. Zdjęcia Enzo były dwa, LaFerrari to samo, a TdF raz został ustrzelony na obwodnicy jadący z powrotem do garażu… Właściciel dobrze wszystkim znany i nie wszystkim lubiany, szczególnie wrocławskim spotterom. Wiedzieć, że ma się takie auta we Wrocławiu i nie móc ich złapać na ulicy. Tragedia!

 

Michał Bartoszek „Spotter M”

 

Czym dla Ciebie jest idealny spot?
Pamiętam dokładnie taki dzień. Była to środa, wakacje 2015 roku. Na początku złapaliśmy Ferrari 458 Speciale. We Wrocławiu to dość rzadkie auto. Jednak w ten dzień najwięcej działo się na Placu Solnym. W jednym miejscu, w jednym czasie stały tam: Aston Martin V12 Vantage w „smerfowym” kolorze, Nissan GT-R oraz dwa Lamborghini, które zrobiły wtedy niemałe zamieszanie na mieście. Był to Huracan LP610-4 i Aventador LP700-4 Pirelli Edition. Jak podaje portal Autogespot, to pierwszy na świecie egzemplarz w wersji Coupe.

 

Czym wg Ciebie jest car spotting?
Carspotting to hobby polegające na fotografowaniu egzotycznych, sportowych samochodów spotkanych na ulicy. Jest to w pewnym rodzaju pasja do aut z połączeniem fotografii. Dodam, że interesuje się nimi od dziecka i śmiało mogę powiedzieć, że bardzo dużo zawdzięczam „Wielkiej Trójce” z TopGear, bo spędzałem każdą wolną chwilę na oglądaniu odcinków ich show.

 

Fot. Spotter X Automotive AB


« powrót
Dostawcy
AJUSAATEBERUBLUE PRINTBOSCHBREMBOCASTROLCONTITECHCORTECODENSOELFELRINGEPSFAGFASTFEBIFILTRONFLENNORGATESGOETZEGSPHC CARGO HENGSTINAIZAWITJANMORK2KAMOKAKYBLEMFORDER LUKMANN FILTERMAX-DYWANIKMOBILMONROEMOTULNGKOSRAMOYODOPIERBURGREINZRINGRTSRUVILLESACHSSAMKOSASICSHELLSKVSNRTOTALTRWVALEOVERNETWAHLERZIMMERMANN
Projekt i wykonanie inDream
© 2015 - 2024 M-MOT Sp. z o. o. Wszelkie prawa zastrzeżone.   |   Mapa strony